Zamówiłam dietę DASH na 20 dni. Z początku wszystko wyglądało fajnie. Dania przychodziły dość różnorodne. Jak zwykle we wszystkich dietach, najgorsze były śniadania. Wymyślanie kuleczek z zielonego groszku czy "wegańskiego smalcu" to nie moje klimaty. Jednak po 2 tygodniach nastąpił dramatyczny spadek formy. Przez 6 dni z rzędu dania były wyłącznie bezmięsne, opierające się na produktach mocno wydymających np. cieciorka, fasola, groszek. Nie da się tak funkcjonować niestety. Dość dobre są koktajle, ale na 20 dni zrobiono je może 3 razy. Zupy są smaczne, dobrze doprawione. Kilka razy kolacja była bardzo ostra, ale proponowane na kolacje sałatki czy potrawki z makaronem były smaczne i chętnie zrobiłabym coś podobnego samodzielnie. Generalnie dieta niewiele mi dała, choć przez 20 dni spodziewałam się poprawy wyników i choć lekkiego spadku wagi. Nic takiego się nie stało niestety. Dania mięsne są tutaj robione bardzo smaczne, ale wszelkie potrawki wege, pasty z cieciorki czy groszku nie należą do moich ulubionych. Na duży plus jest na pewno terminowe dostarczanie diety. Nigdy nie zostały pomylone paczki, nigdy nie przyszły uszkodzone. Szkoda, że za eko opakowania trzeba dopłacać, mam nadzieję, że kiedyś będzie odwrotnie, za plastikowe opakowania trzeba będzie dopłacić, a eko będą w standardzie.